Od początku dnia pogoda była dobra, niewielki mróz i dużo słońca spowodowały, że nikt nie miał ochoty na żadne akcje zaczepne, a było nas około 15 osób. W praktyce to brak Ceranka, który wcześniej zawróci, bo się śpieszył, spowodował, że wszyscy zgodnie uznali, że nie ma co się szarpać. Na kreskę na grillach w Łomiankach wszyscy wjechali parami. Pierwsze dwa miejsca przypadły Matusiakowi i Bieleckiemu, którzy trzymając się za ręce triumfalnie przejechali kreskę..