Wyjechaliśmy z Warszawy przez Łomianki. Wiat byl sprzyjający i odrazu ostre tempo podyktował SylwuS, około 47 km/h. Po zejściu ze zmiany inni zawodnicy nie ustepowali, i Krzysiek przyspieszył do 51 km/h. Następnie przed Dziekanowem na prowadzenie wyszedł (osoba z bliżej nie wyjaśnionych przyczyn pragnąca zachować anonimowość) "Pan Doktor" jadać z prędkością 45 km/h. Za dziekanowem na swojej zmianie SylwuS przyspieszył do 50 km/h. Poprawił mu Topol podkręcając tempo do 53 km/h. Po tej akcji na kole utrzymał sią im tylko Jarek. Dojeżdżajac do Czosnowa w/w trójka poczekała na "Pana doktora" i Krzyska. Następnie tempo osłabło, do nawrotu na czele jechali Topol i SylwuS. Po zawróceniu na Warszawę wiatr zmienił się na boczny niesprzyjający. Na prowadzeniu zmieniali sie Krzysiek w parze z Jarkiem oraz SylwuSem w parze z Topolem. Przy stacji paliw niespodziewanie zaatakował (osoba z bliżej nie wyjaśnionych przyczyn pragnąca zachować anonimowość). Pozostała czwórka spokojnie ustawiła wachlarz. Postanowili oni "posmażyć" Pana Doktora. Przed światłami w Dziekanowie SylwuS i Topol przyspieszyli do 47 km/h. przemykając obok jadącego samotnie (osoba z bliżej nie wyjaśnionych przyczyn pragnąca zachować anonimowość). Po tej akcji znów na ich kole utrzymał się tylko Jarek. Za światłami dołaczył do nich Krzysiek. W takim czteroosobowym składzie dojechaliśmy do lini mety. Finisz się nie odbył, gdyż w/w grupka spokojnie przejechała linie mety.