Grupa wyruszyła z ronda stałą trasą we wtorkowe i czwartkowe popołudnia kierując się na PKS Marymont. Na początku treningu tempo jazdy było umiarkowane i wynosiło około 35 km/h. Za Dziekanowem z prowadzenia zszedł Sylwester Matusia - SylwuS i Paweł Topolski - Topol. W tym momencie do przodu wyskoczył Krzysztof Skrobisz, który uzyskał około 100 metrów przewagi. Dalej grupa próbowała "ustawić" podwójny wachlarz. Ta sztuka tego dnia jednak się nie udała i peleton ciągle się rwał. Następnie zawodnicy zaniechali jazdy na podwójnym wachlarzu i dalsza pogoń za krzykiem odbywała się na pojedynczym wachlarzu. Przy sprzyjającym wietrze peleton rozwijał miejscami prędkość powyżej 50 km/h. Tuż przed Czosnowem uciekinier został "skasowany" i dalej na drodze ekspresowej jechała zgodnie cała grupa. Na wysokości zjazdu na Nowy Dwór Mazowiecki do przodu wysunął się Andrzej Kozłowski - Brat Doktora. Kilkaset metrów dalej wykorzystując bierną postawę zawodników od peletonu odjechał SylwuS. Uzyskał około 50 metrów przewagi, gdy na koło "wskoczył" mu Andrzej. Dalej uciekinierzy wykorzystując cug samochodów rozpędzili się do 55 km/h oddalając się od grupy na około 200 metrów. W pogoń za uciekinierami "rzucił się Topol, który zaczął "gubić" za sobą kolejnych zawodników. Za Nowym Mostem na podjeździe pod "Przełęcz Nowodworską" SylwuS z Andrzejem mieli około 100 metrów przewagi nad jadącym już samotnie Pawłem Topolskim. Po skręcie w prawo na Modlin Topol doścignął w/w dwójkę, i dalej w trzy osobowym składzie zawodnicy kontynuowali ucieczkę. Dalej tempo jazdy w odjeździe spadło do 35 km/h. Fakt ten wykorzystała goniąca grupa, która na wysokości Nowego Modlina zbliżyła się do uciekinierów na około 300 metrów. Na tą sytuację szybko zareagowali Topol Andrzej i SylwuS, którzy zwiększyli tempo jazdy. Po przejechaniu nowego mostu zawodnicy zaczęli się zmagać z silnym czołowym wiatrem. Dalej wjeżdżając na drogę równoległa do krajowej siódemki uciekinierzy mieli około 500 metrów przewagi nad pogonią. W Czosnowie Andrzej SylwuS i Topol zostali spowolnieni przez czerwone światło, które jednak zaraz zmieniło się na zielone i peleton nie zdołał ich doścignąć. Dalej jadąc na Warszawę Andrzej Kozłowski wraz z towarzyszami "odjazdu" kontynuowali samotną jazdę w tempie około 40 km/h. Sytuacja nie zmieniła się już do samych Łomianek. Za światłami na prowadzenie wyszedł SylwuS, który w tempie 35 km/h. dojechał do finiszu, przez który uciekinierzy przejechali bez walki.
