(wielkie podziękowania dla Pawła, który pieczołowicie wpisał do księgi gości poniższy opis )
Jak zwykle ruszyliśmy o 16.45, obierając taką samą trasę jak we wtorek. Po wjechaniu na szosę wylotową z Warszawy tempo jazdy sukcesywnie wzrastało aż do osiągnięcią 41kmh. Za Dziekanowem Jarek Górecki z Pawłem Maćkowskim przyśpieszyli do 43-45kmh i takie tempo utrzymywało się do skrętu na Czosnów. Tam ze względu na niesprzyjający wiatr zwolniliśmy do 38-39kmh. Za wiaduktem skręciliśmy na drogę ekspresową gdzie miało miejsce bardzo przykre zdarzenie. Otóż Bartek przy prędkości 38kmh zleciał z roweru i tak jak Ullrich rok temu wpadł do rowu. Wyglądało to bardzo groźnie, skończyło się "tylko" uszkodzeniem roweru. Pomogliśmy Bartkowi tyle ile mogliśmy i po 10 minutach postoju ruszyliśmy w trójkę w dalszą drogę. Bartek oczywiście zawrócił do domu. Ten upadek chwilowo zniechęcił nas do dalszej jazdy. Do "Starego Mostu" jechaliśmy około 35kmh gdzie przyśpieszylismy i na drodze równoległej do "gdańskiej" jechaliśmy 40kmh. Na światłach skręciliśmy na "gdańską" i odtąd aż do mety tempo dyktowali Jarek Górecki i Paweł Maćkowski, którzy dawali równe zmiany na 45-47 kmh. 500 metrów przed metą Paweł z Jarkiem uzgodnili, że finiszują "na siedząco" (obaj mają problemy z pedałami). Finisz wygrał Jarek Górecki.