Zawodnicy wyjechali z "Babki" w kierunku Hali Marymonckiej. Po chwili kolarze przejechali obok AWF i znaleźli się w Łomiankach. Od tego momentu na czele stawki zmieniała się prawie połowa peletonu. Do Dziekanowi stawka dojechał w tempie około 37 km/h. Za światłami kolarze jechali wachlarzem, który rozciągał się na prawym pasie szosy. Na około 2 km przed Czosnowem miała miejsce kraksa. Z prowadzenia zszedł Krzysztof Babicz a zza niego na czoło stawki wyszedł SylwuS, który podkręcił tempo jazdy. W tym momencie za Sylwkiem zrobiła się dziura, w którą szybko wpasował się schodzący ze zmiany Krzysiek. Jak wynika z jego relacji w tym momencie uderzył w niego zawodnik jadący na trzeciej pozycji, co spowodowało że w/w dwójka przewróciła się na jezdnię. Fakt ten rozpoczął reakcję łańcuchową w wyniku, czego upadku doznało około 8 kolarzy. Najbardziej poszkodowanym zawodnikiem okazał się Jerzy Cernaka - Ceranek, który przeleciał przez kierownicę. Jurek ma obolały obojczyk i żebro. Ponadto w ramie Ceranka jest pęknięty widelec, a kask również ma liczne pękniecia ...
Kwitują te przykre sprawozdanie można tylko powiedzieć iż najważniejszym jest że nikomu nic poważnego się nie stało i akurat w tym momencie nie nadjeżdżał żaden samochód.